Oranżada - napój gazowany

17. 11. 25

Oranżada od lat święci triumfy zarówno wśród dzieci jak i dorosłych. Napój ten dziś jest już kultowy, bo kto w podstawówce nie kupował stałego zestawu – oranżada i drożdżówka, kto nie składał się z kolegą czy koleżanką na oranżadę „na miejscu” albo kto wreszcie nie wsypywał oranżady proszku wprost na język? 

Krótko mówiąc oranżada to napój bezalkoholowy, ale gazowany. Tradycyjnie ma intensywnie słodki, pomarańczowy lub landrynkowy, smak. Do Polski trafiła z Francji już w XVIII wieku, jednak dopiero w czasach PRLu zdobyła swoją wielką popularność, kiedy to o zachodnich napojach gazowanych można było tylko pomarzyć. W połowie lat 70. spożycie oranżady w Niemczech wynosiło 71 litrów rocznie na osobę, dla porównania, w tym samym czasie w Polsce wypijano jedynie 23 litry. Można zaryzykować stwierdzenie, że Polacy piliby jej dużo więcej, ale ówczesny przemysł nie był w stanie wyprodukować takiej ilości, która zaspokoiłaby potrzeby konsumentów.

Warto przypomnieć, że w PRLu oranżada miała swoich konkurentów, były to oczywiście podróbki amerykańskich napojów: Quick Cola, Polo Cocta oraz Club Cola. Wszechobecna była także woda z syfonu, dostępna albo w gotowych butelkach, albo w specjalnych baniakach napełnionych wodą, którą gazowało się „nabojami”.

Za Gierka oranżadę produkowało blisko 2 tysiące wytwórni, były to głównie: GS Samopomoc Chłopska, PSS Społem, lokalne browary, a także mini rozlewnie. Początkowo rozlewano je do butelek z tzw. krachlą, czyli korkiem ceramicznym zakończonym wymienną gumką, zamontowanym na specjalnym drucianym zamku wielokrotnego użytku. Następnie wprowadzono zamykanie butelki typu kapsel.

Na terenie powiatu garwolińskiego przygotowaniem tego napoju zajmował się PSS Garwolin, GS Samopomoc Chłopska w Parysowie (rozlewnia piwa) oraz prywatni przedsiębiorcy: Wytwórnia Wód Gazowanych pana Mikulskiego i Wytwórnia Wód Gazowanych pana Piesiewicza. A w upalne dni każdy mógł skorzystać z ogólnie dostępnych saturatorów, które skutecznie gasiły pragnienie.

W latach 70. – 80. ubiegłego wieku ulubionym napojem młodzieży była właśnie oranżada, która nie tylko zaspokajała pragnienie, ale w połączeniu z popularną drożdżówką, stanowiła wspaniały zestaw na drugie śniadanie. Konsumowany był głównie przez uczniów w szkołach, na praktykach szkolnych i wycieczkach.

Obecnie oranżada wraca do łask. Okazuje się, że w porównaniu z napojami, które trafiły do nas zachodu, rodzima oranżada wcale nie ustępuje tym pierwszym pod względem smaku. Coraz więcej producentów powraca do starej receptury, a konsumenci chętnie zabierają kolejne butelki ze sklepowych półek. Lokalne tradycje zyskują swoją drugą młodość. Mamy nadzieję, że Oranżada Garwolińska taż przypadnie państwu do gustu, a w unowocześnionej butelce zagości na państwa stołach, pomoże w uczczeniu ważnych uroczystości rodzinnych, a także przypomni o wspaniałych garwolińskich tradycjach.

 

Strona korzysta z tzw. plików cookies w celach gromadzenia statystyk oglądalności. Ustawienia plików cookies możesz zmienić w konfiguracji przeglądarki.